Kontynuując nasz cykl analiz biegowych dziś obejrzymy bieg, który uświadomi nam, że lądowanie od pięty nie jest powiązane z ruchomością czy siłą okolic kostki.

Nasz dzisiejszy model to Patryk. Spójrzmy jak wygląda jego bieg:

A oto dekompozycja podstawowych kątów w czasie:

Jak widzimy na filmie Patryk ląduje na przedniej części stopy:

Kąt jaki tworzy stopa w momencie lądowania to ok. -10°. To dobra przesłanka odnośnie techniki.

Wykres dekompozycji pokazuje, że zakres pracy bioder to ok. 80°, co jest uznawane za wynik ponadprzeciętny. Oznacza to, że główny motor napędowy biegu jest u Patryka dobrze wyćwiczony. Potwierdza to pomiar długości kroku, który wynosi przeciętnie 1,93 m. To sporo, a co ważne nie odbywa się to kosztem kadencji, która wynosi 225 kroków na minutę. Sumarycznie daje to prędkość biegu wynoszącą 26,1 km/h (434m/min), która także jest uznawana za ponadprzeciętną wśród rekreacyjnych biegaczy.

Ciało jest pochylone w przód na ok. 11°, co jest adekwatne do osiąganej prędkości.

Jeśli jednak spojrzymy na tempo amortyzacji i wybicia z punktu widzenia kolana to okaże się, że…

… faza amortyzacji nie przebiega zbyt optymalnie. Wartości w tabeli zaznaczone na czerwono (szczególnie 0,29°/ms dla nogi prawej) oznaczają, że faza amortyzacji trwa zbyt długo. Dlaczego tak się dzieje?

Aby odpowiedzieć na to pytanie musimy spojrzeć na bieg od tyłu:

Zakresy kołysania kostek wyglądają następująco:

Lewa kostka ma 8° inwersji.

Lewa kostka ma 2° ewersji.

Prawa kostka ma 13° inwersji.

Prawa kostka ma 0° ewersji.

Łącznie daje nam to 10° kołysania dla kostki lewej i 13° dla prawej. Jak pamiętamy z tego wpisu, minimum kołysania na jakie możemy się zgodzić to ok. 15°. Z tym, że zakres ten nie powinien wynikać niemal wyłącznie z zaangażowania jednego czynnika. U dzisiejszego modela widzimy dużą niechęć obu kostek do zapadania się do środka w okolicach końcówki fazy amortyzacji.

Jeśli dobrze się przyjrzymy, na filmie w zwolnionym tempie zobaczymy, że tuż przed uderzeniem stopy o ziemię, tak na prawdę nie przechyla się ona na zewnętrzną krawędź, a raczej rotuje na zewnątrz, aby ułatwić lądowanie.

Zabieg ten sprawia, że tuż po wylądowaniu stopa jest już blisko swojego maksymalnego zapadnięcia i właściwy proces zapadania się kostki nie ma jak się odbyć, co obserwujemy jako brak ewersji na zdjęciach.

Ten brak chęci lub zdolności kostek do wystarczającego kołysania się jest bardzo prawdopodobną przyczyną spowolnionego procesu amortyzacji, jaki obserwowaliśmy w tabeli wcześniej. Praca nad kostkami (nad ich mobilnością i siłą w nowych zakresach ruchu), powinna mieć swoje odzwierciedlenie zarówno w pomiarach bezpośrednich (lepsze kołysanie kostki), jak i tych pośrednich (szybsza faza amortyzacji lądowania). W konsekwencji ma to dużą szansą doprowadzić, do poprawy i tak już ponadprzeciętnych wyników biegowych.

Przykład ten bardzo dobrze pokazuje to o czym pisałem we wstępie, a więc powiązanie pomiędzy bieganiem od pięty, a ruchomością kostek. Takiego powiązania nie ma. Patryk ma rewelacyjną technikę biegu patrząc z perspektywy miejsca na stopie, na które ląduje i osiąga to bez udziału, a wręcz pomimo kiepskiej ruchomości kostek.

Jednocześnie z tego przykładu wyłania się inny związek, a mianowicie powiązanie miejsca lądowania na stopie z pracą bioder. Im lepsza jest praca Twoich bioder, tym łatwiej i bardziej naturalnie będzie Ci lądować na śródstopie. Im gorszą ruchomość mają Twoje biodra, tym będziesz miał większą zachętę do biegania od pięty.

Zanim zakończymy spójrzmy jeszcze na jedną ciekawostkę dotyczącą rąk. W ogólności praca rąk jest u Patryka na wysokim poziomie. Ruch odbywa się w tej samej płaszczyźnie w jedną i drugą stronę.

Jest pewna stale utrzymująca się różnica w pracy dłoni:

Lewa dłoń w momencie gdy się cofa, jest delikatnie zaciśnięta w pięść. Jej ruch wygląda naturalnie.

Prawa dłoń w momencie gdy się cofa jest otwarta i skierowana w tył. W pozycję tę wchodzi i wychodzi ruchem lekko kołowym. Jej ruch wygląda mniej naturalnie niż lewej.

Pisze o tym jako o ciekawostce, bo ruch jest relatywnie niewielki i najprawdopodobniej jest po prostu wynikiem gorszego zakresu ruchu w jednym z barków lub kompensacją związaną z przetaczaniem się przez lewą nogę, które jednocześnie odbywa się po drugiej stronie ciała.

O AUTORZE

MSc PT Filip Rudnicki

Programista, fizjoterapeuta. Od 12 lat pracuje jako analityk. Autor badań z zakresu biomechaniki. Twórca licznych narzędzi pomiarowych umożliwiających lepsze poznanie mechaniki ludzkiego ciała (sEMG, system mapowania nacisku stóp, IMU).

Jeśli ból przeszkadza Ci w uprawianiu sportu, skontaktuj się ze mną, a najprawdopodobniej będę w stanie Ci pomóc.

Tags:

One response

  1. „Jednocześnie z tego przykładu wyłania się inny związek, a mianowicie powiązanie miejsca lądowania na stopie z pracą bioder. Im lepsza jest praca Twoich bioder, tym łatwiej i bardziej naturalnie będzie Ci lądować na śródstopie. Im gorszą ruchomość mają Twoje biodra, tym będziesz miał większą zachętę do biegania od pięty.”

    To nie jest związek ogólny. Dobrym przykładem na ruchomość bioder są Kenijczycy, którym nie przeszkadza to w lądowaniu na piętach. W drugą stronę – przy słabej ruchomości bioder w porównaniu do Kenijczyków można całkiem dobrze radzić sobie z bieganiem ze śródstopia. Patrz Chabowski i Szost.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.